Oglądamy maszyny, oceniamy ryzyko, proponujemy zmiany, uczymy samodzielności.

Maszyny były różne i było ich wiele (ponad tysiąc w wielu dziesiątkach lokalizacji), stare[1]prasa wodna z 1935 r. i nowe, małe i duże[2]1,5 km linii produkcyjnej. Choć wszędzie szukamy tego samego — zagrożeń i sposobów ich uniknięcia — każda wizyta to odmienne technologie, inne zagrożenia, nowi ludzie. Radość poznawania świata.

Z drugiej strony są przepisy, zasady, wymagania bezpieczeństwa. Wynikające z roztropności i biurokratyczne, przynoszące oczywistą korzyść i irracjonalne[3]czasem tylko na pierwszy rzut oka, czasem permanentnie, a wszystkie obowiązkowe… lub nie.

Próbujemy odnaleźć się w dziesiątkach unijnych dyrektyw i setkach norm zharmonizowanych, by pomóc tym, którzy nie mogą tracić czasu na ich poznawanie. Albo też przeprowadzić chętnych przez pierwotny chaos przepisów i norm, nauczyć podstawowych zasad poruszania się wśród bagien niejednoznaczności i pułapek błędów.

Możemy wysyłać powiadomienia o nowych publikacjach na podany adres email.

Bez obaw! Nikomu nie udostępnimy podanego adresu. Dodatkowe informacje na stronie ocena-ryzyka.pl/dyskrecja/