miłe złego początki

Zaczęło się w grudniu 1989. Kiedy my cieszyliśmy się jeszcze z nowego sejmu, Rada Europejska przyjęła dyrektywę „maszynową” 89/392/EWG,[1]Council Directive of 14 June 1989 on the approximation of the laws of the Member States relating to machinery (89/392/EEC), eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX:31989L0392 która miała zapewnić zdrowie i bezpieczeństwo ludziom, zwierzętom i mieniu.

Whereas Member States are responsible for ensuring the health and safety on their territory of their people and, where appropriate, of domestic animals and goods and, in particular, of workers notably in relation to the risks arising out of the use of machinery;

preambuła 89/392/EWG

A potem było już coraz bezpieczniej. Metodą śnieżnej kuli, raz ustanowiony przepis (24 strony) zaczął rosnąć, i tak powstały kolejno dyrektywy 98/37/WE[2]Dyrektywa 98/37/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z  22 czerwca 1998 r. w sprawie zbliżenia ustawodawstw Państw Członkowskich odnoszących się … Continue reading (46 stron), 2006/42/WE[3]Dyrektywa 2006/42/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z  17 maja 2006 r. w sprawie maszyn, zmieniająca dyrektywę 95/16/WE … Continue reading (aktualna, 63 strony), i wreszcie najnowsze rozporządzenie (UE)2023/1230[4]Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie Maszyn oraz w sprawie uchylenia dyrektywy 2006/42/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Rady 73/361/EWG, … Continue reading (102 strony), które od 14.01.2027 20.01.2027[5]opublikowano sprostowanie, https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX%3A32023R1230R%2801%29 zastąpi obecną dyrektywę. Coś się zmieniło, czegoś przybyło, ale pozostał niezmienny rdzeń:

  1. Producent ma dostarczyć „bezpieczną maszynę”. Poza określonymi wyjątkami,[6]kilkanaście typów maszyn wymienionych w załączniku IV do dyrektywy lub załączniku I do rozporządzenia producent samodzielnie stwierdza, czy maszyna jest zgodna z wymaganiami. Potwierdza to umieszczając na maszynie znak CE oraz dołączając do niej stosowną deklarację.
  2. Dyrektywa (rozporządzenie) określa ogólne zasady („zasadnicze wymagania bezpieczeństwa”), a szczegóły opisane są w normach zharmonizowanych z dyrektywą. To po to, by przy szalejącym postępie technologicznym prawodawca mógł skupić się na sprawach (nomen omen) zasadniczych, szczegóły techniczne pozostawiając organizacjom normalizacyjnym. Poza określonymi wyjątkami, maszyny wyprodukowane zgodnie z normami są uznawane za zgodne z wymaganiami zasadniczymi.
  3. Maszyna nie powinna stwarzać żadnego ryzyka, ale nie zawsze jest to możliwe. Jeśli nie jest to możliwe, trzeba się starać chcieć zrobić co możliwe.

Wygląda dobrze? Mamy ten komfort, że upłynęło już ponad 30 lat i możemy zweryfikować skuteczność wprowadzonych przepisów. Jak pokazuje najnowsze (tj. za rok 2021) sprawozdanie Państwowej Inspekcji Pracy (tabela u dołu strony 111), na 687 kontrolowanych maszyn, niezgodnych z wymaganiami zasadniczymi było… 487. Ponad 70%. To znaczy, że ten system w ogóle nie działa.

król jest nagi!

Nie powinno to dziwić. Spójrzmy jeszcze raz na wymienione zasady, począwszy od ostatniej.

Ad 3. Łódka Bols

Maszyny lub produkty powiązane należy zaprojektować i wytwarzać tak, aby nadawały się do pełnienia swojej funkcji oraz aby można było je obsługiwać, regulować i konserwować bez narażania osób na zagrożenie w trakcie wykonywania tych czynności w przewidzianych warunkach, ale także uwzględniając wszelkie racjonalnie przewidywalne niewłaściwe użytkowanie. Celem środków ochronnych jest wyeliminowanie wszelkiego ryzyka w okresie całego przewidywanego cyklu życia maszyny lub produktu powią­ zanego, w tym ich transportu, montażu, demontażu, wycofania z użytkowania i złomowania.

rozporządzenie (UE) 2023/1230 załącznik III część B ust. 1.1.2

Zasadnicze wymagania w zakresie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa określone w niniejszym załączniku są obowiązkowe. Jednakże, biorąc pod uwagę stan wiedzy technicznej, osiągnięcie wyznaczonych przez nie celów może nie być możliwe. W takim przypadku maszynę lub produkt powiązany należy zaprojektować i wytworzyć, na ile to możliwe, z zamiarem zbliżenia się do tych celów.

rozporządzenie (UE) 2023/1230 załącznik III część B, Zasady ogólne, ust. 3

Za pomocą iteracyjnego procesu oceny ryzyka i ograniczania ryzyka, o którym mowa w akapicie pierwszym, producent:

a) określa ograniczenia dotyczące maszyny lub produktu powiązanego, z uwzględnieniem użytkowania zgodnego z przeznaczeniem i racjonalnie przewidywalnego niewłaściwego użytkowania;

b) identyfikuje zagrożenia, jakie może stwarzać maszyna lub produkt powiązany, i związane z tym niebezpieczne sytuacje;

c) szacuje ryzyko, biorąc pod uwagę ciężkość urazów lub pogorszenia stanu zdrowia i prawdopodobieństwo ich wystąpienia;

d) dokonuje ewaluacji ryzyka, w celu ustalenia czy wymagane jest zmniejszenie ryzyka, zgodnie z celem niniejszego rozporządzenia;

e) eliminuje zagrożenia lub zmniejsza ryzyka związane z takimi zagrożeniami poprzez zastosowanie środków ochronnych, zgodnie z hierarchią ważności określoną w sekcji 1.1.2.b).

rozporządzenie (UE) 2023/1230 załącznik III część B, Zasady ogólne, ust. 1 akapit 2

W tych przepisach nic nie jest na serio. Wyeliminowanie ryzyka jest obowiązkowe, ale niemożliwe, więc nieobowiązkowe. Jeśli nie jest możliwe, producent nie musi nawet zmniejszać poziomu ryzyka, ma jedynie mieć taki zamiar. Ryzyko zmniejsza się iteracyjnie do momentu, kiedy dalsze zmniejszanie nie jest konieczne, ale nie określono ani dopuszczalnego poziomu ryzyka, ani nawet jego miary. Nie wiadomo też, kiedy można uznać, że eliminacja zagrożeń jest niemożliwa — czy można brać pod uwagę np. kryteria ekonomiczne (jeśli cegła produkowana „bezpieczną” metodą byłaby droższa o 100 zł/szt., to czy taka produkcja jest możliwa?), a jeśli tak, to do jakiego stopnia można (jeśli cegła byłaby droższa o 50 gr)?

Ad 2. Ziemia dla ziemniaków

Idea norm zharmonizowanych wydaje się słuszna — jest przecież tyle różnych rodzajów maszyn, przepisy nie mogą ich wszystkich opisywać. Norm jest dużo, każda może opisywać inną maszynę. Problem polega na tym, że poszczególne normy tworzą różni ludzie, różne zespoły. PKN liczy ponad 300 komitetów technicznych. Powstające w tych zespołach normy różnią się wszystkim, w szczególności podejściem do kwestii bezpieczeństwa. Wymagania norm dotyczących różnych maszyn są więc bardzo nierówne. Np. norma ISO 13857 stanowi, że człowiek przeciśnie się przez szczelinę szerokości większej niż 18 cm, natomiast według EN 619 otwór może mieć nawet 50 cm. Normy z serii EN 415 określają jeszcze inne wartości. A wszystkie te normy konkretyzują wymagania tej samej dyrektywy maszynowej (są zharmonizowane).

Ad 1. China Export

Co zrobi producent, jeśli nie można sprzedawać maszyn bez znaku CE? Oznaczy maszyny tak, by mógł je sprzedać, nawet jeśli maszyna nie bardzo spełnia wymagania, które za tym oznaczeniem się kryją; nawet jeśli sam ma niewielkie pojęcie o tych wymaganiach. Jeśli klient będzie żądał znaku CE na stojak, producent zapewne spełni życzenie klienta, choć… stojak nie jest maszyną, a nie ma przepisu pozwalającego nadać znak CE meblom. Bo użytkownik potrzebuje kupić, a producent potrzebuje sprzedać.

kto zje żabę

Zapewne nie ma szans, by to martwe prawo zlikwidować. Zamiast tego, nowe rozporządzenie proponuje „doszczelnianie” systemu. W pierwszej wersji projektu cała duża grupa maszyn (załącznik I do rozporządzenia, czyli zał. IV do obecnej dyrektywy) miała wymagać udziału jednostki notyfikowanej. Ostatecznie zostało z tego 6 pozycji, ale będzie ich z pewnością przybywać.

W przekonaniu stanowiących prawo, notyfikowana jednostka sprawdzająca (czyli jeszcze jeden organ kontrolny, ale finansowany bezpośrednio przez kontrolowanego) to remedium na nieuprawnione deklaracje producentów. A przecież jednostki te są również firmami, działającymi dla zysku — tam również obowiązuje złota zasada „turysta płaci, turysta musi widzieć” (choć jakieś pozory trzeba zachować) i tam również pracują ludzie, którzy mogą się mylić. Widziałem już ocenioną pozytywnie przez jednostkę notyfikowaną[7]taką renomowaną, międzynarodową firmę, a jakże maszynę, która nieuważnemu operatorowi mogła połamać ręce. Spotkałem się z nadawaniem znaku CE — z udziałem jednostki notyfikowanej — wspomnianemu stojakowi.

W najtrudniejszej sytuacji jest, jak zawsze, użytkownik maszyn, czyli pracodawca. Kupując maszynę ze znakiem CE wierzy, że będzie można na niej bezpiecznie pracować, ale w 70% (statystycznie) jest to wiara nieuzasadniona. A przecież jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo pracowników, w razie czego on pierwszy usłyszy zarzuty.

Jaki z tego morał? Kupując nową maszynę, oceń jej zgodność z wymaganiami bezpieczeństwa, najlepiej zanim ją włączysz.

Photo by Marko Milivojevic on Pixnio

Możemy wysyłać powiadomienia o nowych publikacjach na podany adres email.

Bez obaw! Nikomu nie udostępnimy podanego adresu. Dodatkowe informacje na stronie ocena-ryzyka.pl/dyskrecja/